XIII MUCHOWY PUCHAR SANU firmy TRAPER – Myczkowce 2021 bardzo udany dla wędkarzy muchowych z Myślenic
Okręg Polskiego Związku Wędkarskiego w Krośnie zorganizował w dniach 22-24 października 2021 roku Zawody Muchowe „XIII Muchowy Puchar Sanu firmy TRAPER 2021” zaliczane do Grand Prix Polski w wędkarstwie muchowym w kategorii seniorów. Baza mieściła się w Ośrodku Wypoczynkowym Bieszczady w Myczkowcach. Głównym i jedynym sponsorem była firma TRAPER. Pierwszy raz w historii rozegrano je w formule trzydniowej, po jednej turze dziennie (piątek, sobota i niedziela).Prawo startu w zawodach miały drużyny i zawodnicy indywidulni zgodnie z zapisami ZOSW cz II.4. Obowiązywały wszystkie obostrzenia wynikające z państwowych przepisów o zwalczaniu koronawirusa, w związku z powyższym organizatorzy zrezygnowali z ceremonii otwarcia i zamknięcia zawodów. Każdy zawodnik zobowiązany był do posiadania urządzenia (telefon, aparat fotograficzny) obsługującego karty mikro SD do wykonywania zdjęć złowionych ryb. Przed każdą turą, zawodnik otrzymał miarkę z oznaczeniem tury zawodów, kartę startową i kartę mikro SD. Startujący zobowiązany był do sprawdzenia poprawności funkcjonowania karty pamięci w swoim urządzeniu, po podebraniu ryby musiał bowiem wykonać fotografię ryby, następnie rybę należało uwolnić i wpisać jej wymiar do karty startowej oraz zrobić zdjęcie karty. Taka sekwencja powodowała zaliczenie ryby. Tyle od strony technicznej, teraz troszkę o reszcie. Teren zawodów obejmował: Sektor A – zbiornik Myczkowce, od mostu w Solinie do końca odcinka no kill w Bóbrce, Sektor B – zbiornik Myczkowce od końca odcinka no kill do tamy w Myczkowcach, w tych sektorach łowienie odbywało się z łodzi, które mogły być wyposażone w dryfkotwy, a sami startujący musieli posiadać kamizelki ratunkowe, Sektor C – rzeka Sanod ujścia Hoczewki do skały w Lesku poniżej oczyszczalni ścieków. Dopuszczone były wszystkie metody połowu na muchę, a rybami zaliczanymi do punktacji były gatunki nie będące w okresie ochronnym. Pogoda, jak na jesień, i to jeszcze w Bieszczadach była bajeczna, temperatura w okolicach +15°C, słonecznie, bez opadów, tylko w sobotę przez cały dzień mocno wiało, co komplikowało nieco łowienie, w szczególności jeśli chodziło o jezioro. Stan wody też mocno zróżnicowany, na zbiorniku myczkowieckim wahnięcia stanu dochodziły nawet do 1,5 m., co odbiło się też na rzece. Biorąc wszystkie wymienione szczegóły, wiadomym było, że nie będą one z cyklu: lekkie, łatwe i przyjemne. Dlatego nasi zawodnicy w osobach: Łukasz Ostafin, Mariusz Szlachetka i ja – Marcin Słomka, dodatkowo Grzegorz Skurzyński, który wystąpił w drużynie Okręg PZW Kraków Stare Miasto/Myślenice/Zwierzyniec, musieli dokładnie przeanalizować wszystkie scenariusze. Po przyjeździe w czwartkowe popołudnie, udaliśmy się na rekonesans po rzece i zbiorniku, ustaliliśmy metody połowu, sposób ustawienia na wodzie, dobraliśmy sprzęt i oczekiwaliśmy na wyniki losowania. Około 20:00 wreszcie się ukazały, Mariusz rozpoczynał od sektora A, ja i Grzesiek od sektora B a Łukasz od C. Piątkowy poranek, pobudka 6:30, śniadanie i wyjazd na swoje stanowiska, Łukasz zabrał Mariusza na zbiornik, po czym udał się na rzekę, ja i Grzesiek mamy jeszcze trochę czasu, bo nasza tura zaczyna się od 13:00 na zbiorniku, wsiadamy więc do auta i jedziemy poobserwować zawodników łowiących na Sanie. Nad zbiornik docieramy około 12:00. Rozpoczynamy łowić z piętnastominutowym opóźnieniem, od 13:15 i kończymy o 16:15. Spływamy z wody, rozpakowujemy sprzęt, ładujemy do auta i wracamy na kwaterę, Łukasz i Mariusz już na nas czekają i mają dobre wieści, obaj zaliczają turę, Mariusz łowiąc 4 ryby kończy na 6 miejscu, Łukasz też 4 ryby i 5 miejsce. Gdy ukazują się wyniki z mojej tury – radość, złowione przeze mnie 2 ryby dały mi 8 miejsce, ale drużynowo obejmujemy prowadzenie, Grzesiek z 1 rybą na 15 miejscu. Nastroje w naszym teamie – wyśmienite, nasze ustalenia się sprawdziły. W doskonałych nastrojach kładziemy się spać. Sobota, pobudka jak wczoraj – 6:30, śniadanie i wyruszamy na swe stanowiska, tym razem Łukasz ma troszkę więcej czasu, Mariusz z Grześkiem pojechali na San, ja na Myczkowce. Niestety, razem z Grześkiem zaliczamy „0” w swych sektorach i dostajemy po 36 punktów, Mariusz złowił 2 ryby, co dało mu 11 miejsce. Czekamy na Łukasza, podjeżdżamy na przystań i wreszcie dopływa, jego mina mówi sama, za siebie – 2 ryby i 12 miejsce. Po dwóch turach spadamy z 1 na 3 miejsce. Drugi dzień za nami, przemyślenia, sprawdzenie pogody na jutro, drobne korekty sposobów łowienia kolacja i do spania. Niedzielny poranek wita nas słonecznie i bezwietrznie, na zbiorniku Myczkowce woda zmalała o ponad 1,0 m, wszystko wydaje się być po naszej myśli. Ale trzeba jeszcze złowić, ta tura pomimo całodziennej przerwy, nie jest już tak łatwa, zawodnicy łowili już przez dwie poprzednie i zarówno miejsca są już przełowione, jak i ryby przekłute. Łukasz z Grześkiem jadą na zalew, ja na San, a Mariusz ma jeszcze czas do swej tury na zbiorniku. Łukasz po zakończonej spływa do przystani z 4 rybami, co daje mu 3 miejsce w sektorze, Grzesiek niestety 2 „0” i 36 miejsce. Ja postawiłem kropkę nad „i”, złowiłem 3 ryby i 4 sektorowa. Powrót na kwaterę, szybko coś przekąsiliśmy i pomknęliśmy na przystań dopingować Mariusza. Wreszcie, tuż po 16:00 przypływa, pomagamy się mu rozpakować z łodzi, oddaje kartę sędziemu – złowił 1 rybę, pakujemy sprzęt do samochodu i czekamy na wyniki końcowe. Przed 18:00 sędziowie wywieszają wyniki, wszystko zakończyło się Happy Endem – dwójka drużynowa! Ogromna radość, wytrzymaliśmy ciśnienie, mieliśmy też troszkę szczęścia przy losowaniu, które potrafiliśmy wykorzystać, w końcu po tylu latach wspólnego wędkowania zdążyliśmy się już dotrzeć, dlatego też mamy dobrą drużynę.
W klasyfikacji indywidualnej zwyciężył Michał Greszta (GKWS NEPTUN), przed Maciejem Korzeniowskim (Okręg PZW Krosno 3), i Szymonem Koniecznym (TRAPER Rymanów), na 5 miejscu skończył Łukasz, Mariusz na 19, ja na 28, a Grzesiek na 86. Klasyfikację drużynową zwyciężył team TRAPER Rymanów (P., G. i S. Konieczni), na 2 miejscu WKS KRAKÓW-Myślenice (Ł. Ostafin, M. Słomka, M. Szlachetka), na 3 miejscu GKWS NEPTUN (M. Greszta, J. Dyduch, D. Ordzowiały). Podczas zawodów złowiono łącznie 452 ryby, z czego najdłuższą – pstrąga tęczowego – 55,0 cm złowił Bartłomiej Maciąg (Okręg PZW Słupsk). To jeszcze nie koniec dobrych wieści, po zakończeniu Pucharu Sanu Firmy TRAPER, podsumowano całość cyklu GRAND PRIX Pucharu Polski w Wędkarstwie Muchowym za 2021r, i tutaj zwyciężył Maciej Korzeniowski (Okręg PZW Krosno 3), 2 miejsce dla Dariusza Ordzowiałego (GKWS NEPTUN), 3 miejsce dla Piotra Koniecznego (TRAPER Rymanów), na 5 Mariusz, 6 Łukasz, 41 Grzesiek, 71 ja. Drużynową klasyfikację wygrał zespół GKWS NEPTUN ( M. Greszta, J. Dyduch, D. Ordzowiały), 2 miejsce dla WKS KRAKÓW-Myślenice (Ł. Ostafin, M. Słomka, M. Szlachetka), 3 miejsce TRAPER Rymanów (P., G. i S. Konieczni). Podsumowano także klasyfikację dwuletnią, w której zwyciężył Adam Wnękowicz (Okręg PZW Nowy Sącz), przed Dariuszem Ordzowiałym (GKWS NEPTUN) i Łukaszem Ostafinem (WKS KRAKÓW – Myślenice), 4 m. Mariusz, 35 Grzesiek, 56 ja. Zarówno Łukasz, jak i Mariusz dostaną nominację do Kadry Narodowej Polski w Wędkarstwie Muchowym na 2022 rok. Tak więc cały sezon wypadł nadzwyczaj pomyślnie dla naszego teamu.